czwartek, 31 lipca 2008
Aktualne wpisy -> po prawej stronie Archiwum -> sierpień
Przede mną pierwszy dzień stażu, trzymajcie za mnie mocno kciuki, bo strasznie się denerwuję, że zaśpię, spóźnię się, wlezę nie tam, gdzie trzeba, przewrócę paprotkę na kierowniczkę działu, a potem rozleję kawę na dywan.
Zwłaszcza, że nie mam swoich bojowych majtek ze znaczkiem Supermana.
Ale może ta kartka w kalendarzu to naprawdę dobry znak?
Trzymajcie za mnie kciuki.
Ania De w letniej kawiarence wp
Ale zdążyłyśmy!
Przywitał nas rozentuzjazmowany tłum turystów z goframi. Zdecydowanie zawyżałyśmy średnią wiekową. I jako nieliczne wiedziałyśmy, że to Ania Dąbrowska a nie Monika Brodka.
A tu.. na tym filmie uwieczniony moment podpisania mojej płytki.
To krzyknięcie "dla igi!!" a na koniec "dzięki wielkie!!' to moje.
Udało mi się jeszcze zrobić z nią zdjęcie, na którym mnie - uwaga - objęła, ale wyglądam na nim jak rozczochrany potwór, więc niech to trafi do mojego prywatnego, mrocznego archiwum..
och :*
Więc nigdy więcej nie tańcz ze mnąąąąąąąąąąąą :)
Constantine's
Zwykło się nazywać naszego dinera restauracją grecką, bo na menu widniało zdjęcie jakichś kolumienek.
Właścicielem był Joe - Egipcjanin. Mówią, że to najgorsza opcja jeśli chodzi o pracodawców, ale to nie może być prawda. Mimo tego, że byłam ewidentnie najgorszą kelnerką, jaką można sobie wyobrazić, Joe zawsze przymykał oko i mówił 'that's fine Barbara'.
Cały dzień siedziałam na stołeczku, przeglądałam Dilberta w gazecie, rozmawiałam z klientami i zajadałam się muffinkami. To była najlepsza praca w moim życiu.
A po powrocie nie mogłam się wbić w sukienkę ;))
Jako, że zrobił się dym przez to co napisałam w poście "Frida", to deklaruję:
Asiu Wu, Asiu Ka-Pe, Zielona, Sowo, Halinko, Shakti (która jeszcze chętna, podnieść rękę)-
Jeżeli kiedykolwiek przejdę na drugą stronę, to tylko z Wami!!
A sąsiedzi i tak myślą, że jesteśmy z moją A. parą.
środa, 30 lipca 2008
Na pewno też tak macie
Idę ulicą. Ktoś na mnie patrzy. I wtedy już wiem. No wiem po prostu.
Pewnie osrał mnie ptak.
Moja ciocia kiedyś szła chodnikiem i ludzie się jej przyglądali. A ona cała szczęśliwa, myślała, że to dlatego, że tak fajnie wygląda w tej sukience. Owszem, chodziło o sukienkę, miała ją podwinięta i wsadzoną z tyłu w majtki.
Kiedyś jechałam z Z. tramwajem. Jakiś facet chwiejnie trzymający się rury cały czas mi się przyglądał. Myślałam „super, to co uwielbiam, stary nawalony koleś... jupi.. to mój szczęśliwy dzień”
A on:
„Ola?? Ola Lubicz z Klanu??”
A to ja z Pawłem Delągiem
(Moi) Ludzie listy piszą. Aktualizacja.
Rozterki fotografa
Musicie niestety na słowo mi uwierzyć, że to zielone rozmazane na pierwszym planie to pączki... pierwsze pączki pachnącego groszku!
A te podlane paprochy to kiełkująca maciejka przysypana jakimś badziewiem z topoli czy innej brzozy, która teraz pyli.
Na dalszym planie widać moje puchate różowe kapcie :]
A tego skrzata kupiłyśmy wczoraj w Castoramie za 3,90 :)
D. był nieświadomy moich morderczych zdolności jeżeli chodzi o kwiaty i kupił mi kiedyś drzewko bonzai. No.. i tym sposobem miałyśmy pustą doniczkę :)
wtorek, 29 lipca 2008
(Moi) Ludzie listy piszą.
Tak jak E.
Nurkował, zbierał muszle, robił sobie zdjęcia z miniaturowymi krokodylami i turbanem na głowie, ale nie zapomniał o mnie i wysłał pocztówkę :) (właściwie to nam, na adres D., ale całe szczęście zdążyłam ją sobie przywłaszczyć)
Gdy poznałam E. był najlepszym kumplem D. Lubi Pratchetta i Monty Pythona i właśnie siedzi w ich ojczyźnie. Na naszej klasie w rubryce 'o sobie' napisał: "Hurt - Detal, drobna kradzież, wymuszenia, haracze, przemyt... nie jest lekko, ale jakoś się kręci." Kiedyś przywiózł nam w prezencie taką "pieczątkę" na tosty z Bozią. Miał być świadkiem na naszym ślubie.
Bardzo bardzo długo zastanawiałam się, kim jest Marcin wysyłający mi pozdrowienia z Majorki. Aż wreszcie nadeszło olśnienie, to B. ! Jeszcze z bardzo starych, dobrych czasów kasześć :)
Chociaż mamy innych rodziców i nijak nie jesteśmy do siebie podobni, to on jest moim bratem a ja jestem jego siostrą. Przyjeżdża do Polski za tydzień, zabiera mnie do kina i robimy mini zamieszki :)
Ten magnes czeka na kartkę od S., wysłaną ponad tydzień temu. Serdeczne pozdrowienia dla Poczty Polskiej.
A to jest rentgenogram głosek [v], [f], i [x] z referatu, który przygotowałyśmy z Z. na zajęcia z logopedii, na którym same chciałyśmy usnąć :D
Szukam pracy.
Jeżeli tylko mam wykształcenie min. średnie a przy okazji pakiet Office w małym paluszku, doświadczenie na podobnym stanowisku przynajmniej dwuletnie i optymistyczne nastawienie do pracy, to mogę być kim chce (w przypadku województwa Pomorskiego mogę być przedstawicielem handlowym lub pracownikiem ochrony, inne zawody po prostu nie istnieją)
Z ostatnio znalezionych wesołych ofert:
- poszukiwany jest dziennikarz zainteresowany branżą kolejarska. Z całą pewnością znajdzie się takich multum. Zwłaszcza, że większość dziennikarzy to ludzie po polonistyce. My nawet mamy taki przedmiot na studiach - Kolejarstwo wczoraj, dziś i jutro.
- nazwa stanowiska: Magda
na pewno znajdzie się dużo młodych, ambitnych ludzi lubiących wyzwania i chcących zmierzyć się z pracą na takim stanowisku. Będzie trudno. Nie każdy może być Magdą. (jedno z wymagań to doświadczenie w sprzedaży części zamiennych)
- a teraz mój przebój: pracownik techniczny na ½ etatu do pracy w Dmuchalni Szkła
No to trzymajcie za mnie kciuki ;)
Beznadziejny Tymbark z wczoraja: W pestki lecisz?
poniedziałek, 28 lipca 2008
Przez pięć lat stron tysiące, młodość w bibliotekach, potem bida, bida i rozczarowanie!
Namówiłam panią bibliotekarkę, żeby pozwoliła mi zabrać książkę - egzemplarz obowiązkowy, do wypożyczenia tylko na miejscu - do domu!
Ci, którzy studiowali na UG, wiedzą, że wynieść książkę z tej twierdzy, to nie lada wyczyn.
Zachęcona tym sukcesem, postanowiłam dokonać drugiej niemożliwej rzeczy:
przeczytać tę książkę dziś w nocy.
A to ja za parę godzin ;P
Ogłoszenia
Po trzecie: Ziemia mknie po orbicie z prędkością 105 tys. km/h
(osobiście w to nie wierzę, ja tam nic takiego nie czuję, ale tak było napisane pod kapslem Tarczyna)
Po czwarte: Jeżeli dalej będę spotykać wysokich brunetów z niebieskimi oczami w chwilach i miejscach najmniej do tego odpowiednich, to nigdy nie będę miała tego swojego :/
(Nie dość, że mam dziś Gruby Dzień i Dzień Koszmarnych Włosów, to jeszcze stałam przy nim w tym Rossmannie i pakowałam taaaaką wielką paczkę podpasek do koszyka. Chcę umrzeć :/)
Po piąte: To jest najpiękniejszy kciuk na świecie:
I należy do mnie.
Och!
A już w ten czwartek....
AAAAA :)))
Widzimy się 31 lipca w So :)
Po wczorajszym fitlessie boli mnie każde miejsce, w którym inni ludzie mają mięśnie. Pomocy..
niedziela, 27 lipca 2008
Inspired by www.pstraghi.blox.pl (uwaga, blog na ostrrro)
Pewnie są rozczarowani, gdy zamiast nich znajdują posta o Ani Dąbrowskiej, więc jako że staram się jednak uciec od piekła, które mi grozi, spełnię dobry uczynek i..
Tu znajdziecie słowa Łydki Happysad <- nie puszczę cię, nigdzie sama stąd nie pójdziesz
Parę osób poszukiwało też sposobu na przesunięcie mebli, a moja rada z zaproszeniem kolegi i kupieniem mu piwa na pewno była dla nich wielce pomocna :]
Jednak pewna osoba rozczuliła mnie najbardziej. Otóż wpisała w googlach "krulowa muszli".
I o ile muszle można tu znaleźć... To gorzej jest z "krulową" ;)
Dobranoc.
Upadniemy razem tak jak jeszcze nigdy nisko..
Zasłyszane
Dziś rano słyszałam, jak dziewczyna na górze krzyczała:
"Tomek! Au.. aua! AU! AUA!!! hihihi!"
Pewnie ją "przywiązywał do siebie".
Tymbark: ..sięgam kapslem ponad stół!
Kto wymyśla te hasła? Dlaczego to nie mogę być ja?
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi...
Idę zadzwonić do O.,powiedzieć mu, że do wygrania w lotto są już 35 miliony.
Ostatnio mówił, że za wygraną kupiłby UWM i Kortowiada nosiłaby jego imię ;]
sobota, 26 lipca 2008
Z ostatniej chwili
- No. I taki mam ku*wa plan, jeszcze trochę ją popukać, żeby jeszcze bardziej ją do siebie przywiązać.
Świece, wino i kwiaty chyba już wyszły z mody :>
Premiera
Ale trzeba iść na przód Kochani.
I to jest właśnie ten przód :)
Dzisiaj robimy sobie z moją A. i Asią P. Ladies Night w So :D
At the Copa ... Copacabaaaaaaaaana The hottest spot north of Havana
At the Copa .... CopacabaaaAAAAAaaaanaaa
Jak dobrze, że to nie audio :]
Halinko, za czym te kciuki trzymać??
"Chciałabym"
Mówisz o tym, czego byś chciał/a w danej chwili, na czym Ci bardzo zależy. Nie ma reguł. Poza tą, że to, czego chcesz, nie jest możliwe.
Chciałabym, żeby Z. była już w Polsce na stałe i żebyśmy mogły posiedzieć na moim pięknym osiedlu w jakiś ciepły wieczór.
Mieć chude ręce.
Być już mgr po egzaminie wstępnym na studium doktoranckie.
Żeby znowu był maj 2008.
Tu jest piosenka, którą Sh. zostawiła w komentach.
piątek, 25 lipca 2008
Powody, dla których warto wyjść za mąż:
- wieczór panieński
- wesele
- biała sukienka
- wysoki brunet z niebieskimi oczami
- zmiana nazwiska
Pamiętacie Gey-detector i problem z kolorami?
Tu znajdziecie je wszystkie :)
(Thx Pawulon :*)
Frida
czwartek, 24 lipca 2008
Kumulacja
Jak już zgarnę te miliony, to rzucam studia, rzucam Bloga, jadę po bruneta z niebieskimi oczami i tyle mnie widzieli, o!
Aha, zabiorę ze sobą moją A. i Mamę.
Umrę, umrę......
Jest jednym z najsłodszych kotów, jakie w życiu widziałam i zarazem jednym z najwredniejszych. Kiedy kiedyś wyciągałam do niego łapy, to najpierw odwrócił się swoją włochatą dupą a potem chciał mnie ugryźć :]
A filmik jest zrobiony telefonem, wrzucam, żeby potestować video na Blogu :)
Rany, jak ja nie znoszę swojego głosu :/
Rozpacz, rozpacz...
I dziś .. już pożegnalne zdjęcia, eh.
środa, 23 lipca 2008
Iga pisze już ponad miesiąc Kochani :)
Obalamy mity - geograficznie
- Gdańsk nie rozciąga się od Pruszcza po Wejherowo
- Alaska nie jest miastem w Kanadzie
- Zurich nie jest stolicą Szwajcarii
- Nowy Jork nie jest stolicą stanu New York (sic!)
- film Faraon nie był kręcony w Egipcie tylko na Pustyni Błędowskiej
- Szczecin nie leży nad morzem (dedicated to S. :*)
ha?:)
wtorek, 22 lipca 2008
Porządki
Jak dziś opróżniałam pudełko spod biurka znalazłam starą legitkę z LO, na której podpisałam się - uwaga - Manson (byłam bardzo, bardzo zaburzoną nastolatką*). Z wszystkich drobnych wygrzebanych z tego pudła zebrałoby się z 70 groszy (kiedyś w łazience znalazłam 2 zł, ha).
Znalazłam też takie o coś:
Zrobiłam w sepii, żeby było tak bardziej och emo.
*jak mi tu ktoś napisze, że zmieniło się jedynie to, że nie jestem już nastolatką, to go znajdę :p
p.s. gdzie wyrzuca się stare telefony komórkowe?
Ostatnio było to malowanie paznokci, klejenie szuflady, smażenie kotletów, peeling twarzy, porządki w komodzie i obcinanie suchych liści nasturcji. Dziś wyprałam kapcie.. ale wezmę się już za tę nieszczęsną mgr. Więc resztę dnia spędzę We młynie, we młynie mój dobry panie...*
*tytuł opowiadania, o którym piszę jeden rozdział.
poniedziałek, 21 lipca 2008
Uwaga
W komplecie jest za dużo desek, za mało gwoździ (pakowaczka nr 55 kurde), a śrubokręt tylko kręci się w śrubie (nomen omen ;p) a i tak A. daje radę i jeszcze nie płacze. Zuch dziewczyna.
Dziś miałyśmy dwóch gości. Niebieskooki brunet z postawionym kołnierzykiem od koszulki i taki oto bąk :)
Z tym brunetem wszystko fajnie, ale ten na zdjęciu powyżej jest fajniejszy, pogłaskać go można i wcale od nas jakoś nigdzie się nie wybiera :)
Chyba zdechł na tym kwiatku, ale co tam :P
niedziela, 20 lipca 2008
Jeżeli znajdzie się jakiś zainteresowany, to...
Zaimponujesz mi, jeżeli:
- masz pracę, prawo jazdy i licencję pilota
- znasz datę imienin swojej mamy
- wiesz, że mówi się „włączać” a nie „włanczać”
- potrafisz rozpiąć stanik jedną ręką
- jesteś Robertem Gonerą
Nie zaimponujesz mi, jeżeli:
- nosisz koszulę w spodniach
- naśmiewasz się z moich studiów
- mówiąc do mnie, wskazujesz na mnie palcem. Dziiiiiiz, jak ja tego nie znoszę.
sobota, 19 lipca 2008
Raporcik
Ożeń się ze mną.
Byłyśmy z moją A. na działce, najadłyśmy się malin i wiśni (popite zimną wodą, yessss) A na obiad przywiózł nas Bobo, zrobiłam spagetti bolognese, które wystarczyłoby dla całego bloku (nigdy nie umiem wymierzyć, ile trzeba wrzucić makaronu i wsypuję jak nienormalna całą paczkę)
Dzień zatem mija bardzo przyjemnie a kulminacją będą elbląskie balety, czyli piwko i plener ;)
UWAGA: bardzo proszę nie odbierać dziś ode mnie telefonów, a wszelkie mmsy odrzucać.
(jaaak mi wstyd po wczoraj...)
A tu takie coś dla Was mam (kliknijcie w obrazek)
Jako, że Bobo był na mnie bardzo zły za wpis o E....
Jedziesz z nami na działkę na maliny?:)
Niby jest sobota, mogłabym spać do 16, ale idioci mieszkający za ścianą puszczają jakiś szajs z głośników i te basy rozsadzają mi głowę.
piątek, 18 lipca 2008
Tam, gdzie wszystko się zaczęło
Nie znoszę tego miasta, tych ludzi, tych darmowych koncertów, na których przychodzą w klapkach i skarpetach.
Gdyby nie to, że tam mieszka moja Mama, nikt by mnie tam nie widział.
Jednak to tam chodziłam do LO, poznałam niesamowitych ludzi i przeżyłam z nimi niejedno (ooooj tak ;) ), na tej starówce, za kanałem, na chawirach, na boisku.. :)
Tak czy siak.. od E. nie uda się chyba uwolnić...
Dziś biorę pod pachę moją A. i zabieram ją do E.
Niech zobaczy, gdzie się wychowałam.. to jej pomoże wiele zrozumieć ;)
Wracamy w niedzielę.
czwartek, 17 lipca 2008
W moim magicznym domku..
środa, 16 lipca 2008
Jak przesunąć szafy i złożyć meble?
Była kupa śmiechu, wygrażania i "no weź, no weź!", porysowaliśmy podłogę ale łóżko elegancko stoi.
Jak NIE zdobywać super kolesi
Miejsce: sklep osiedlowy
Osoby: pani kasjerka, ja, wysoki brunet z niebieskimi oczami
Podchodzę do kasjerki, za mną w kolejce stoi wysoki brunet
Kasjerka: dzień dobry
ja: poproszę Mocnego Lecha, mam cztery puste butelki na wymianę.
Kurtyna.
wtorek, 15 lipca 2008
No niestety .. takie są fakty:
Mam dość uciążliwy zwyczaj zakochiwania się w nieodpowiednich facetach. Dlatego, jeżeli jesteś zaręczonym gejem z kryminalną przeszłością mieszkającym na drugim końcu Polski, to bardzo możliwe, że już Cię kocham.
Spośród wszystkich mężczyzn, z którymi wyobrażałam sobie swoją przyszłość został mi jedynie Bruce, ale on aktualnie ugania się za jakąś francuską modelką. I nawet jeżeli kiedykolwiek będę wyglądać jak modelka (z okładki Shape Mama), to nie oszukujmy się, nigdy nie będę Francuzką ;p
Jakie to szczęście, że zawarłam pakt ze swoim dobrym kumplem, że jeżeli zostanę panną do 30. roku życia (AAAAAAAAAAA!!!), to on się ze mną ożeni.
Thanks Pawulon :****
Ale powzdychać zawsze mogę... eh
Jedyny facet na Ziemi, który wygląda dobrze w białym podkoszulku.
poniedziałek, 14 lipca 2008
Rzeczy, które sprawiają, że chcę umrzeć
- mlaskanie przy jedzeniu
- pseudonaukowe próby wytłumaczenia podłości mężczyzn biologią
- moje włosy
- zdjęcia z porodówki na naszej klasie
Maciejka nam pada :/
Rok temu..
W środku zdjęcia to Fluffy. To jego amerykańskie imię, tego prawdziwego nikt z Amerykanów ani nas Polek nie potrafił wypowiedzieć. Od razu bardzo go polubiłam. Świetnie mi się z nim rozmawiało, był bardzo zabawny, dużo się uśmiechał i kiwał głową, kiedy mu coś opowiadałam. Najczęściej mówił "yes", "no" i "busy Barbara?"
Po dwóch tygodniach dowiedziałam się, że nie rozumie po angielsku ani jednego słowa :P
Wiecie, jak jest 8 po hiszpańsku? oczio!
Słodzias! :)
Tymbark says: Make a wish