Od soboty Sh. ma kota.
Chuck nie może pić mleka, bo Sh. ma potem sprzątanie w kuchni,
lubi bawić się sznurkiem,
nie reaguje na kici-kici,
nie ma jednej łapki,
gania za czerwoną kropką od lasera,
więc powiecie, że to zwykły kot, jakich jest tysiące
no ale w ilu kotach można zakochać się tak od razu?
poniedziałek, 22 marca 2010
czwartek, 18 marca 2010
Gdy Pegaz wyjeżdża
piątek, 5 marca 2010
Śpiewaj i walcz
Z A., która pięknie śpiewa, widzę się rzadko. Ale jak już się widzimy, to bardzo intensywnie ;)
Oglądałyśmy głupie programy (patrz tytuł), jadłyśmy chipsy i ciastka utyskując na figurę serialowej Majki, rozmawiając o rewelacjach wyczytanych niegdyś w "Bravo" i czesząc Biankę.
"Śpiewaj i walcz" nie tylko głupotę tytułu dzieli z TVN-owskim gniotem "Kochaj i tańcz". Chaos, fatalna scenografia, dynamika programu wprost z komisji gier i zakładów - bardziej "Patrz i płacz".
Ale!
Aby ratować poziom artystyczny wieczoru, zaintonowałyśmy w duecie "Kiedyś byłam różą" Kayah i było to piękne. Jak śpiewałam to potem Pegazowi przez telefon, to wydawało mi się, że płacze, więc pewnie go to poruszyło.
Na weekend zostaję w muzycznych klimatach, bo wybieram się PROSZĘ JA WAS DO WARSZAWY na koncert.
Stolico, Krzysztofie Ibiszu, nadchodzę!
Oglądałyśmy głupie programy (patrz tytuł), jadłyśmy chipsy i ciastka utyskując na figurę serialowej Majki, rozmawiając o rewelacjach wyczytanych niegdyś w "Bravo" i czesząc Biankę.
"Śpiewaj i walcz" nie tylko głupotę tytułu dzieli z TVN-owskim gniotem "Kochaj i tańcz". Chaos, fatalna scenografia, dynamika programu wprost z komisji gier i zakładów - bardziej "Patrz i płacz".
Ale!
Aby ratować poziom artystyczny wieczoru, zaintonowałyśmy w duecie "Kiedyś byłam różą" Kayah i było to piękne. Jak śpiewałam to potem Pegazowi przez telefon, to wydawało mi się, że płacze, więc pewnie go to poruszyło.
Na weekend zostaję w muzycznych klimatach, bo wybieram się PROSZĘ JA WAS DO WARSZAWY na koncert.
Stolico, Krzysztofie Ibiszu, nadchodzę!
środa, 3 marca 2010
Marzec
Chociaż luty minął pod znakiem jednego tygodnia w górach, to zakończył się całkiem mocnym akcentem w postaci urodzin Sh. i Kuby, którzy postanowili zorganizować je razem.
Urocze?
Jeszcze bardziej urocze jest to, że impreza odbyła się w Spółdzielni Literackiej, więc jubilaci też wystąpili jako literaci.
Na miejscu okazało się, że Sh. i Kuba znają całe Trójmiasto, więc ludzi było więcej niż w dwunastce o 7.25 rano, więc jak zwykle Sh. okazał się być królem melanżu. Mimo tego, że to nie on został do końca, tylko ja :p
Piękna A. mimo tego, że jest milion kilometrów ode mnie, kocha mnie na odległość i przesyła komiksy z Garfieldem. Słabo?
Dawka dobrego humoru teraz mi się przyda, bo doradca kredytowy nazwał mnie dziś "jednoosobowym gospodarstwem domowym".
głupi Tylkowski :|
Urocze?
Jeszcze bardziej urocze jest to, że impreza odbyła się w Spółdzielni Literackiej, więc jubilaci też wystąpili jako literaci.
Na miejscu okazało się, że Sh. i Kuba znają całe Trójmiasto, więc ludzi było więcej niż w dwunastce o 7.25 rano, więc jak zwykle Sh. okazał się być królem melanżu. Mimo tego, że to nie on został do końca, tylko ja :p
Piękna A. mimo tego, że jest milion kilometrów ode mnie, kocha mnie na odległość i przesyła komiksy z Garfieldem. Słabo?
Dawka dobrego humoru teraz mi się przyda, bo doradca kredytowy nazwał mnie dziś "jednoosobowym gospodarstwem domowym".
głupi Tylkowski :|
Subskrybuj:
Posty (Atom)