poniedziałek, 29 września 2008

Czwórka ze skrzydłem trzy: 4w3 - "Arystokrata"

Shakti poleciła mi stronę http://www.enneagram.pl/
Po lewej macie test.
Mi wyszło tak, jak w temacie, opis poniżej:

Może być towarzyska i posiadać duże poczucie humoru. Chce być kreatywna i potrzebna światu.
Posiada intuicję, jest ambitna, może mieć dużą wyobraźnię i być bardzo utalentowana. Niektóre ubierają się bardzo wyzywająco i kolorowo, aby wyróżnić się z tłumu.
moje zielone buty, moje zielone buty!

Gdy 4w3 jest w stresie, często się zachowuje inaczej publicznie, a inaczej prywatnie. Może np. nie ujawniać publicznie, wśród znajomych, żadnych swoich uczuć, a następnie iść do domu i samemu bardzo przeżywać np. fakt życia w samotności.

tralalala.. lala...la..

Może też np. być bardzo rozrywkowa i sumienna w pracy i jednocześnie być nieszczęśliwa prywatnie z powodów problemów miłosnych.
ja i problemy miłosne? :]

Przywiązuje uwagę do tego jak wygląda, czuje się źle z powodu niedostatków urody. Stara się podkreślić poczucie wyjątkowości przez kontrowersyjny sposób ubierania się. Często okazuje zły gust.
:]

Chętnie przedstawia siebie innym jako osoba romantyczna. Jest zmienna w uczuciach. Gdy uzna, że jej partner jest zbyt nudny, często fantazjuje na temat czarujących i przebojowych nieznajomych.
z niebieskimi oczami, hehe ;D

Cele stara się osiągać poprzez zazdrość, zemstę lub potrzebę dowiedzenia innym, że są w błędzie

głupi test.

Nareszcie


Przede mną wiele dni wytężonej pracy i nauki.
Wyrzeczeń. Nieprzespanych nocy.
Trudu i znoju.

Zacznę od przestudiowania najnowszego katalogu Ikei.

niedziela, 28 września 2008

Moi ludzie: T.

Krótko i konspiracyjnie.


5 lat temu dość nieoczekiwanie T. stał się moim bardzo dobrym kumplem.

I od tamtej pory jak tylko przylatuje, mam kilka dni wyjętych z życia i wyglądam mniej więcej tak:


Dzięki.

piątek, 26 września 2008

Cmentarnie

Gdy wracam z fitlessu, idę sobie radośnie przez cmentarz a potem, żeby było jeszcze romantyczniej przez Park Oliwski.
Chyba, że jest już ciemna noc, to wtedy idę przez starą Oliwę, i też jest wesoło.

A tu proszę, komunikat:



Dzika ani jednego, ale za to:

Nawet miseczki miał swoje :)

Wyjeżdżam, wrócę w niedzielę wieczorem.

A Wy w tym czasie napiszcie mi proszę, dlaczego Winamp mam tylko na pasku zadań a na pulpicie się nie chce pokazać.

Czyńcie zło :*

czwartek, 25 września 2008

Kolejne trzy rzeczy, które sprawiają, że chcę umrzeć

1. Badania nad groteską w literaturze polskiej
2. Socrealizm i przełom październikowy w literaturze polskiej
3. Egzystencjalistyczne tropy w literaturze polskiej XX wieku


I to wszystko na moją biedną głowę.
A terminu nadal nie znam i boję się otwierać pocztę, żeby nie zobaczyć tam maila od Mojej Pani "no pani basiu, widzimy się jutro na obronie".
Zgroza.

Moja A. miała zły dzień w pracy i jest cała załamana.

Jakie to szczęście, że w tym złym, okrutnym i upiornym świecie jest jeszcze coś, co daje dziewczynom szczęście...

środa, 24 września 2008

Moi ludzie: Pawulon.

Są takie chwile w życiu, które chciałoby się zatrzymać.
Jak ostatnie sekundy przed wejściem na egzamin, ostatni uścisk z kimś, kto odchodzi, czy ostatni kawałek snickersa.

Taką chwilą było pewne majowe południe w O. podczas Kortowiady, gdy było strasznie gorąco.
Siedzieliśmy z Pawulonem na kortowskiej górce w cieniu jakichś drzewek. Wszyscy byli na Boju Wydziałów gdzieś na Kortowie, a my siedzieliśmy sami na tej górce i patrzyliśmy, jak HappySad i Grabaż grają koncert tylko dla nas robiąc próbę przed wieczornymi koncertami.
No magia zaprawiona czerwona Kadarką.


Pawulon to autor tekstu "nie chce mi się już całować, bo jestem głodny". I w ogóle strasznie romantyczna dusza: jest jedynym facetem, którego znam, który słyszał o Ayo. Wpisuje moje opisy z GG w google. I uparcie twierdzi, że keczup robi się z jabłek i buraków.

Powiedział, że ożeni się ze mną, jeżeli w wieku 30 lat nadal będę sama. Spoko, przed nami jeszcze 12 lat narzeczeństwa :o)

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Paweuku :*

wtorek, 23 września 2008

Bracia poloniści, siostry polonistki...

Czy ktoś z Was ma jakiś podręcznik, książkę, słownik, cokolwiek z historii literatury polskiej po 45 roku?

Socrealizm i przełom październikowy to moja nowa pasja..

I taki cyniczny Tymbark se leżał pod dworcem: Daleko jeszcze?

;p

niedziela, 21 września 2008

5 tysięcy


Czy to dużo, czy to mało.
Pamiętam, że za piątkę można było kiedyś kupić tę żółtą oranżadę w prostokątnym woreczku. Wypijało się to przez ten odgryziony róg. Pamiętacie to?
Jeden z wózków, z którego można to było kupić stał na 12 lutego pod Kwadrotexem, pierwszym domem handlowym w E.

Boże, jestem stara.

A dziś mój licznik statystyk pokazał pierwsze 5 tysięcy odwiedzin :)

Gdy zostajesz u mnie na noc


Idziemy spać.

sobota, 20 września 2008

No to po imprezie

Wiadomo jak jest.
A to ktoś zachoruje, a to ktoś ma za daleko, a to komuś się spóźni samolot z Oslo, a to jeszcze ktoś inny jest na bankiecie kończącym Festiwal Filmowy w Gdyni.
Samo życie.

Zatem miałam wielki problem. Bo zostałam sama z tym:

(mamy nową ceratę, czy to da radę traktować jako powód do parapetówki? bo mamy też nową matę w łazience)


Co za szczęście, że Z. ma szczerozłote serce i z litości przyjdzie mi z tym pomóc.
Love you.

I jeszcze coś.



Nie wiem, czy je kiedykolwiek założę. Ale jak zobaczyłam ten kolor, to po prostu musiałam je mieć.
No bo kto z Was ma buty w kolorze swojego bloga ? ;)

czwartek, 18 września 2008

I love my staż part III

Wszystko poszło według planu.

Gołębie, Gleba, Neptun, Pirat, Gleba, Panienka z okienka, Gleba, Pogodynka, koń...

Ja nic nie mówię :]


A se zrobię romantico fotkę z gołąbkiem.



A stał se koleś, ciuchy jakieś sprzedawał...

Nie wiem, o co chodziło z tym palcem, ale Gleba jest po prostu super kolesiem, niesamowicie sympatycznym, otwartym, miłym i uśmiechniętym.

I jest brunetem z niebieskimi oczami.

I jeszcze z serii 'najśmieszniejsze zawody świata' - pan, który czyści Neptuna :)

Stres, stres, stres

Przede mną strasznie ciężki dzień w pracy.
Tomek Jacyków, strażnicy z mandatami, ochroniarze w muzeum, Maciek "Gleba" wjeżdżający na koniu na Długi Targ...

Nie pytajcie, tylko włączcie tv o 8:30.

Ciekawe czy majtki ze znaczkiem Supermana wystarczą....

środa, 17 września 2008

Jeżeli

Jeżeli masz stałą temperaturę ciała minimum 36,6 C (tj. wyższą od mojej normalnej o jakieś 1,5 stopnia) - śpij ze mną, dopóki nie założę uszczelek w oknie.

Jeżeli jesteś wysokim brunetem z niebieskimi oczami to mniejsza o jakąś temperaturę-sremperaturę, po prostu śpij ze mną.

Jeżeli jesteś facetem z najnowszej reklamy Mazdy, w moim profilu znajdziesz mój adres e-mail, potrafię rozkładać palce u stóp i robię pyszny keks sułtański, reszty typu pralka i prasowanie koszul naprawdę naprawdę się nauczę. Ożeń się ze mną.






A póki co, spanie w skarpetach :/


Jeżeli potrafisz zwijać język w rurkę a 'Gibraltar' wymówisz poprawnie nawet po dwóch piwach, to zapraszam Cię na Glotto-Party czyli Logopedia Reunited :)

Zostały nam balony z urodzin, więc zapraszam w sobotę o 20 ;)

wtorek, 16 września 2008

Pisze do mnie Rossmann, Pizza Hut..

Mój telefon spełnia trzy zadania.

Jest posłańcem pozdrowień od Orange, pełni rolę budzika i przycisku do papieru.


Czasem także robię sobie nim zdjęcie z Hołkiem.


Nie zadzwoniła do mnie ta babka w sprawie pracy :|

niedziela, 14 września 2008

My sweet eighteen

Minifotorelacja dla nieobecnych :)

To był ołtarzyk ku czci i chwale mojej mgr. W ofierze złożone wafelki...

A storczyk od Z. :)


Sprawdzam, co jest na dnie.

Cześć Kuba :)

I Patrikos z Martusią też przyszli :)

I Z. :)


Więc nie odmówiłyśmy sobie małego walczyka.

Dzięki, że przyszliście, mam nadzieję, że zapamiętacie fajną imprezę a nie incydent z sąsiadami...

Buziaki!

piątek, 12 września 2008

Moje własne wrzoSowisko

Łącznik z biblioteką, wzorowy uczeń, skarbnik klasowy, prezes Naukowego Koła Edytorów.. no cud dziewczyna od najwcześniejszych lat szkolnych.

Dziś, gdy pisze, drukuje i oddaje pracę mgr, symuluje na stażu, chodzi na rozmowy o pracę, robi wiochę w sklepie, puchnie na fitlessie, znajduje także czas na swój mały ogródek...

A se wrzosy zasadziłam na balkonie :)

Ssie gra, ssie ma :)


Tak, stoję na balkonie i robię zdjęcia doniczkom.


W środku lawenda. Mroczny niszczyciel balkonowych moli.


Więc mogę "pójść sobie na wrzosowisko i zapomnieć wszystko".

tralalalalaaaaaaaaaa..

Gdzie tanie wino w Gdańsku?

Odpowiadając na Wasze pytania drodzy Czytelnicy...

Czerwona półsłodka Quitana z Biedronki za 6,49


A jak mi jeszcze jedna osoba napisze, że jutro nie przyjdzie, to będę musiała zająć się tą czwórką sama.


I jeszcze jedno, nic nie będę mówić, po prostu zobaczcie:

:)

czwartek, 11 września 2008

Pierwsze wrażenie

Robi się tylko raz!

Tą złotą myślą zatytułuję dzisiejszego posta.

Byłam na rozmowie o pracę i uważam, że poszło całkiem nieźle. Zero dziwnych pytań o moje największe wady, o wybór między trójkątem i kółkiem czy 'proszę sobie wyobrazić, że stoi pani nad przepaścią i..'

To teraz czekamy na telefon ;)

A dziś w Biedronce, tradycyjnie: ja i super koleś przede mną z całym wózkiem obładowanym zakupami.

Ja:
- przepraszam, czy mogę stanąć w kolejce przed panem, bo mam tylko trzy wina?

I to by było tyle, jeżeli chodzi o moje umiejętności wywierania dobrego wrażenia.


Kasjerka zapytała mnie o dowód.
Myślałam, że ją wycałuję.


Garfield, you're my soulmate :*

Jeszcze jeden powód

... do świętowania w sobotę.


Dostałam w nocy maila od mojej Pani (czy Ona nie śpi??), że jak się wyrobię z drukowaniem, to mam już jej przynieść w sobotę i..


ZŁOŻĘ WTEDY PRACĘ DO DZIEKANATU!!!

Więc muszę tylko znaleźć całodobowy punkt drukowania prac lalalala...

środa, 10 września 2008

Są trzy rzeczy, które uwielbiam:

- czekolada
- mrówkojady
- i prezenty

Moje dziewuchy wiedząc o tym mogły pójść po linii najmniejszego oporu i kupić w pierwszym lepszym sklepie czekoladowego mrówkojada jakich tysiące.

Ale są najfajniejsze na świecie i dostałam takie o podarki:


Piękny, boski, "niszczący obiekty" notes na adresy od Z. Jest tak cudowny, że będę zapisywać w nim kontakty tylko tych ludzi, których nigdy nie wykreślę ze swoich znajomych.

I bluzkę w pandy :D


Od mojej A. książkę ze zdjęciami kotów. Pokażę Wam najgrubszego :)


A Piękna A. przywiozła mi przypinki.


I teraz moja torba na fitless po prostu wymiata.

Punkt przyjmowania życzeń otwarty :)

Będzie mi miło, jak się odezwą zwłaszcza ci, co siedzą codziennie a jeszcze nigdy nic nie napisali ;)

Wychodzę do pracy, po powrocie chcę widzieć lawinę życzeń, o! :)

Dokładnie rok temu

Pojechaliśmy z D. na jeden dzień do Atlantic City.

Wszystkie hotele były połączone są ze sobą przejściami, tak że można było przechodzić z kasyna do kasyna bez wychodzenia na zewnątrz.

Na fliperach mam wszystkie rekordy, wygrałam na automatach 40 $, przegrałam 60 i było super!

W cenie biletu autobusowego był też bufet "płać raz, jedz ile chcesz" i gdyby nie ból brzucha z przejedzenia, to pewnie byśmy tam siedzieli do ciemnej nocy(zawsze sialiśmy straszną wiochę więc i teraz napakowaliśmy sobie na 17 talerzy pół hurtowni spożywczej "bo za darmo").

Ale wyszliśmy w końcu na zewnątrz i moim oczom ukazał się Ocean.


I zakochałam się.

Nie, nie i jeszcze raz nie. To nie jest to samo co Zatoka Gdańska!!


Muszle, ciepła, czysta woda,wysokie fale.. nawet mewy są inne!

D. mówił na to zdjęcie "Strażnik Texasu" :)

Byliśmy zachwyceni. D.powiedział, że na pewno tu jeszcze wrócimy.

I to były najlepsze urodziny w moim życiu.

poniedziałek, 8 września 2008

Przyjechały moje dziewczyny.

Najpierw przyszła Z.

Powalczy na kampanii wrześniowej, będzie pilnować ładu i porządku na moich urodzinach a potem poleci z powrotem.

A potem przyszła Piękna A. spłakana za swoim Chrisem.

Ale całe szczęście zostaje jeszcze na kilka miesięcy.

Moja A. wyszła na rendez vous, a ja siedzę jak stara ciotka przed tv. I nawet jak już nie ma programu z Robertem Gonerą, to sobie mogę obejrzeć dokument o najgrubszych dzieciach świata na Discovery.

Dobre te pączki.

Mam Roberta Gonerę w domu

Pomyślałam, że skoro pisanie mgr dobiegło końca, to będę mogła czytać wreszcie książki tylko dla przyjemności. Cała zadowolona spakowałam sobie Bajki robotów Lema i przyjechałam do Gdańska.

Patrzę.. I no.. to by było na tyle, jeżeli chodzi o czytanie książek.
Rodzice mojej A. kupili nam telewizor :]

Love you, love you, love you, love you...


A teraz szok, oto nasza lodówka po wizycie Rodziców mojej A. i moim przyjeździe od Mamy:

Ale światełka nadal nie ma ;)

niedziela, 7 września 2008

Beforek

Osiemnaste urodziny to nie takie hop siup, więc świętowanie zaczęłam już wczoraj w sobotę.
Był tort (którego, moja Mama nie wywaliła na podłogę).


Świeczka z numerem jeden jeszcze z urodzin Mamy.

Bobo przyniósł mi kwiatki (ostatnie dostałam jakieś 100-120 lat temu) a potem ruszyliśmy w miasto.

W groszki, dostałam na urodziny :)

Motywy-motywiki i elbląski lans na starówce z parkourem włącznie.

Bobo ściskający olbrzymią fokę

(Za Twój tekst Bobo "a jak ty Iga zmieścisz 30 świeczek na jednym torcie??")

piątek, 5 września 2008

Informatycy

Wygląd zewnętrzny typowego przedstawiciela tego podgatunku to koszula i zarost, który wiele wiele dni temu stracił miano "trzydniowego seksownego".
Zwyczaje żywieniowe do zbadania na podstawie okruchów w klawiaturze.
Przy spotkaniu z płcią przeciwną zachowuje postawę ciała skuloną, mowę zamienia w nieartykułowane pomruki.
Język informatyków mylony jest często niesłusznie z grypserką, podczas gdy są to różne narzecza jednego systemu pełnego takich słów jak lan, partycja, serwer i procek.

Informatyk z powodu zaburzonej percepcji świata zewnętrznego zachowuje postawę reprezentującą filozofię tumiwisizmu, która polega na nieuzasadnionej pogardzie i uczuciu wyższości wobec osobnika spoza swojego gatunku.



O ile świat byłby piękniejszy, gdyby chociaż połowa z nich wyglądała jak Thomas Anderson całemu światu znany jako Neo...