Mieszkanie we dwójkę to super sprawa:
nie zawsze jest twoja kolej na sprzątanie, można umyć lodówkę bez rozmrażania, bo we dwie jest szybciej, jak zostawię mojej A. kartkę "Aguś, wywieś proszę mój ręcznik na balkon", to wracam z pracy a tam ręcznik elegancko wisi.
Poza tym nie boję się podejrzanych dźwięków w nocy, bo wiem, że to moja A. mówi przez sen :*
W wersji deluxe mieszkanie razem obejmuje też spanie w jednym łóżku i grzanie o siebie stóp, ale moja A. mówi, że to, że trzymam jej zdjęcie na pierwszym miejscu w portfelu, to już za dużo, więc nie naciskam z tym spaniem.
Jedyny minus wspólnego mieszkania, jaki przychodzi mi do głowy, to kłótnie o to, czy kukurydzę gotujemy z solą czy cukrem i kupowanie łagodnego kepuczu. Moja A. nie lubi pikantnego, a nie będziemy kupować dwóch oddzielnych, skoro jazdę na smażone parówki mamy raz na trzy tygodnie, nie?
No i jak nam cukier spada, to nigdy nie wiadomo, kto ma iść do sklepu ;)
czwartek, 21 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
jakie kłótnie? My tylko dyskutujemy, tak jak nad popcornem, który jest warzywem.
E Igus, jakbys wiedziala co jest w tych parowkach, to by Ci sie odechcialo (taki program tu widzialam, ohydna ohyda i przechodze na jedzenie warzyw, czyli popcornu)
słusznie Asiu, bo jakby się zastanowić: popcorn to kukurydza smażona na oleju rzepakowym czy słonecznikowym, które też są roślinkami nie? więc samo zdrowie :)
Bony, Asia, nareszcie się odezwałaś.. Dzie Cię tak wywiało?
Aguś ja wolę zdecydowanie wyroby z nasion kakaowca.. pójdziesz do sklepu ?:]
Ja swoj w mikrofali robie :P Jeszcze wieksze zdrowie (chyba ze liczymy promieniowanie).
Co, wozisz się, bo masz mikrofalę?;P
Iguś zgadzam się z Tobą, wyroby z kakaowca z nadzieniem truskawkowym mniam mniam...:)
I piekarnik z grillem.
Puzzle ukladalam no.
Prześlij komentarz