Dzięki wszystkim za smsowo-gadu gadowo-blogowe wsparcie.
Niektórzy dostali odpowiednie adnotacje w swoich rubryczkach w moim specjalnym notesie :]
Najśmieszniej było na szkoleniu BHP. Duży wąsaty pan powiedział, żeby niczego nie naprawiać samemu, nie wkładać palców do prądu i nie przechodzić na czerwonym świetle przez ulicę. I jeszcze dodał, że w Urzędzie wobec klienta obowiązuje postawa przodonachylenia i tyłozgięcia :)
Do moich dzisiejszych zadań należało odbieranie telefonu i mówienie, że pani Maryla wróci we wtorek a pani Iza w poniedziałek.
Rzeczy, których się dziś nauczyłam:
- gdzie wisi kluczyk od wc
- gdzie stoi mleko do kawy
- tramwaj nr 6 nie jeździ spod Urzędu i można sobie tam stać na pełnym słońcu jak wariatka nawet i pół godziny a i tak nie przyjedzie. (opaliłam sobie na stopach ślad od sandałów)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
O, czyżbyś, niczym Pollyanna, dostrzegła pozytywne aspekty czynności bezsensownej? :) Opalone stopy są sexy, jak przeczytałam w jakiejś Tinie, czy gdzieś. Najwyraźniej więc fakt, iż stanęłaś na złym przystanku, mógł świadczyć o działaniu Twojej nieświadomości (nie podświadomości) i chodziło li i jedynie o opalenie stóp.
Jezu, sorry za te brednie, ale jeszcze się nie obudziłam :)
ps. Słowo, które mam tu wpisać brzmi "igbmaqt", jakby b zamienić na a, to miałabyś qt... ? :) jakoś nie kojarzy mi się to ładnie :)
Nie lubię się opalać. Mogę opalić sobie tylko stopy do kostek i też będę sexi?
Prześlij komentarz