A to kawę wypić, a to Metro przeczytać, ksero porobić, a to pójść do centrum dowodzenia światem (budynek główny UM, inaczej zwany kwaterą główną) i nadać listy, a to popatrzeć prognozę pogody na weekend..
No nie jest lekko.
A w domu zakwitły nowe kwiatki i nawet mnie przy tym nie było :((
TADAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAM!!!!
Pachnący groszek proszę Państwa :) (pachnie, jak się wsadzi w niego nos)
Rzeczy, których się dziś nauczyłam:
- jeżeli wydaje ci się, że zepsułaś frankownicę (to taka maszyna do stemplowania listów), to szybko oddaj kluczyk i uciekaj
A teraz siedzę nad mgr i czekam na wenę.
Przybywaj.
6 komentarzy:
No ciezkie zycie biurwiszona!
Ja Ci sie z kolei pochwale, ze...JA (naprawde ze szczegolnym naciskiem na ow zaimek JA )dnia dzisiejszego SAMA SAMIUTENKA w zupelnej SAMODZIELNOSCI zrobilam golabki! Tak, wlasnie takie golabki, z kapusta i tym wszystkim, co w golabkach sie kryje. No normalnie powinnam dostac wlasny program w tv Supergosposia Shakti, albo cos w tym stylu, jeszcze pomysle nad czyms bardziej chwytliwym. Albo bede gotowala topless i beda sie zastanawiali czy jestem facetem czy jednak plaska babka;] Wracajac jednak do tematu golabkow, zaprosze Cie kiedys na takowe, Ty wpadniesz...zasmakujesz i zostaniesz moja na zawsze. Sesesesese ;*
Jak z czekoladą, to wpadam choćby teraz :)~
A ja tez moge?
Zasusz te kwiatki i jak wroce przyklej je na balkonie :P
W klimacie kulinarnym - ja sama zrobilam dzis pop artowy obiad - zupa Campbell's. I normalnie sama te puszke otworzylam!
(Jutro)Dziś popiszesz:):)a ja wstaje o 5.10 i co?:):):):)
4:30! Wiesz, ze ciemno jest wtedy?
Prześlij komentarz