środa, 6 sierpnia 2008

Ciężkie życie urzędnika państwowego

Człowiek wstaje o tej 6:30 w nocy, jedzie do pracy a tam ciężka, ciężka harówka..
A to kawę wypić, a to Metro przeczytać, ksero porobić, a to pójść do centrum dowodzenia światem (budynek główny UM, inaczej zwany kwaterą główną) i nadać listy, a to popatrzeć prognozę pogody na weekend..

No nie jest lekko.


A w domu zakwitły nowe kwiatki i nawet mnie przy tym nie było :((

To ten kwiatek od mojej Babci, który w ogóle miał nie przeżyć :)



TADAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAM!!!!

Pachnący groszek proszę Państwa :) (pachnie, jak się wsadzi w niego nos)

Rzeczy, których się dziś nauczyłam:
- jeżeli wydaje ci się, że zepsułaś frankownicę (to taka maszyna do stemplowania listów), to szybko oddaj kluczyk i uciekaj


A teraz siedzę nad mgr i czekam na wenę.
Przybywaj.


6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

No ciezkie zycie biurwiszona!
Ja Ci sie z kolei pochwale, ze...JA (naprawde ze szczegolnym naciskiem na ow zaimek JA )dnia dzisiejszego SAMA SAMIUTENKA w zupelnej SAMODZIELNOSCI zrobilam golabki! Tak, wlasnie takie golabki, z kapusta i tym wszystkim, co w golabkach sie kryje. No normalnie powinnam dostac wlasny program w tv Supergosposia Shakti, albo cos w tym stylu, jeszcze pomysle nad czyms bardziej chwytliwym. Albo bede gotowala topless i beda sie zastanawiali czy jestem facetem czy jednak plaska babka;] Wracajac jednak do tematu golabkow, zaprosze Cie kiedys na takowe, Ty wpadniesz...zasmakujesz i zostaniesz moja na zawsze. Sesesesese ;*

Iga pisze...

Jak z czekoladą, to wpadam choćby teraz :)~

Ellinael pisze...

A ja tez moge?

asia wu pisze...

Zasusz te kwiatki i jak wroce przyklej je na balkonie :P

W klimacie kulinarnym - ja sama zrobilam dzis pop artowy obiad - zupa Campbell's. I normalnie sama te puszke otworzylam!

Anonimowy pisze...

(Jutro)Dziś popiszesz:):)a ja wstaje o 5.10 i co?:):):):)

Anonimowy pisze...

4:30! Wiesz, ze ciemno jest wtedy?