Czy ja coś pisałam, że jestem dobra w pieczeniu ciast?
Odwołane.
Bo owszem, proszek do pieczenia był wymieniony w składnikach, ale w przepisie już nie :P Musiałam dosypać go do gotowej masy i wymieszać. Teraz stoję i modlę się do szybki w prodiżu (głupie słowo), żeby urosło choć trochę.
Mama mówi, że to kara za to, że darłam się na nią o ten cukier puder.
Jutro pokażę Wam zdjęcia tej porażki :/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz