Tylko, że palma jej dopiero odbije, jak wyjedziemy na Święta. I tu wielka prośba do pięknej A., aby w Wielką Sobotę ze świętymi jajkami i świętą kiełbasą przyszła ją ukochać :) (i posprzątać w kuwecie)

Już trochę tradycyjnie poszłam wczoraj na koncert Lipali do Parlamentu.
A że w bluzce z pandą wśród długowłosych metali wyglądałam jak wariatka?

5 komentarzy:
Bywaja gorsze rzeczy.
Np. strój baletnicy na zjeździe teksańskich harleyowców.
Nie próbuj tego.
przyjdź kiedyś na koncert hiphopowy w czarnej koszulce polo, gajerówkach i szerwonych szelkach. I nie zapomnij obuć się w glany z czerwoną sznurówą. Acha, i nie byłam wtedy na koncercie Starych Panien tylko Loandy, czyli mało mi znanych kolesi. :) I tańczyłam na stole. :)
A Bianka nie chciałaby może zjeść palmy z warszawskiego ronda de Gaulle'a? Ma moje pozwolenie :)
Ten kultowy symbol Warszawy? Szkoda by było ;))
No i mogłaby jeszcze zjeść Pałac Kultury :)
Prześlij komentarz