I ma malutkie stópki :)
Bardzo się cieszę, że wreszcie ma urlop i będzie szusować na stoku w swojej czapce uszatce.
Tylko będę za nią strasznie tęsknić :<
Jakie to szczęście, że mam Bianuczkę.
Która ma swoją teorię na temat tego, co A. powinna zabrać ze sobą.
Baw się dobrze Aguś :*
6 komentarzy:
Popieram Tomka.Też lubię jak piszesz o kotach,szczególnie o jednym.
PS. Jaka tam grubiutka????
Nes: Podejrzewam, że waży już kilo więcej odkąd jest u nas. Niestety ta hrabianka je tylko royala i surowe mięso, więc musiałybyśmy pójść z torbami, żeby zrobić z niej Garfielda :/
Ni to Bianka, ni to Bańka... Ale na pewno Jaśnie Pani na włościach!
Tomek z sąsiedztwa powiedział o twoim blogu tyle:
- tekst o portalu randkowym jest ekshibicjonistyczny
- nie czytam teksów o kocie
- chce Ci się robić tyle zdjęć?
Więc proszę nie przekręcać!:>
Tomuś i to jest właśnie prowokacja ;D
Calkiem przyzwyczajam sie do bianki i nawet ja lubie
Prześlij komentarz