To naprawdę zadziwiające, jak bardzo irytujący może być jeden film.
Ile niedorzeczności można zmieścić w 123 minutach.
Czy naprawdę to, że ktoś przypomina blond pekińczyka ze sztucznym uzębieniem, wystarczy do tego, żeby zagrał główną rolę??
Iza Miko. Zabijcie mnie.
Kazanie "grać" Izie Miko u boku Katarzyny Herman to naprawdę jakiś okrutny żart producentów filmu.
Gdyby nie Mateusz Damięcki w wersji topless, wspomniana Herman a także zabawa w 'Znajdź jak największą liczbę przykładu product placement w tym filmie'(10), to naprawdę byłabym w rozpaczy.
Szybko trzeba coś zrobić, żeby jeszcze uratować ten wieczór..

p.s. przyznać się, kto mi wczoraj krzyczał pod balkonem, żebym napisała posta? ;)
3 komentarze:
ja
BYło do przewidzenia, że film będzie niestrawny za sprawą "Piękności made in USA". A tak go strasznie reklamują no,no....
Nad wyraz trafne porównanie z pekińczykiem! I dzięki za ostrzeżenie!
Izo, Mateuszu - na mnie nie liczcie!
Prześlij komentarz