To nie jest tak, że po lecie na naszym balkonie zapanowała pustynia.
I chociaż wszystkie niecierpki, dzwonki i inne begonie nam padły, to przyszedł czas na jesienną aranżację najpiękniejszego balkonu w Polsce północnej.
Ot, ogólna perspektywa :)
Ok, może nie jest najpiękniejszy. Ale jest nasz :)
Wiem, że wrzosy już były, ale nadal się nimi jaram.
Chryzantemy złociste, klasyka polskiej poezji śpiewanej na naszym parapecie :)
Barberis czy berberis, czy coś takiego. Mamy własny żywopłot :)
W "Poszukiwaniu świętego Graala" Monty Pythona, Rycerze Mówiący 'Ni!' zażądali od Rycerzy Okrągłego Stołu żywopłotu.
Mniejsza o Rycerzy, on zmienia kolor na jesień :)
No i proszę, dobry sposób na spędzenie sobotniego popołudnia?
Wyśmienity!
Zwłaszcza, że w tym czasie powinnam siedzieć na tyłku i się uczyć ;)
Ni!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Fajne krzaczory.
co z maciejką?
Maciejki nie ma już od uooo.. dwóch miesięcy?
Prześlij komentarz