wtorek, 27 października 2009

Wróciłam. Weekend naj.

Tak już mamy z Pegazem, że jak jesteśmy razem, to wszystko jest naj.
Nic na to nie poradzę.

To jest mangusta, najbrzydsze zwierzę świata:

To jest najlepsze moje zdjęcie ever (by Pegaz):


A to jest sam Pegaz:


Wróciłam już do Gdańska.
Tylko nie wiem, po co.

A... no tak.

Poza tym Piękna A. przylatuje już jutro, żeby uczcić swoją już ósmą osiemnastkę. Sto lat Asiu :*

6 komentarzy:

zgaga pisze...

Jeszcze wielu, wielu osiemnastek!

asia wu pisze...

Danke piekna i przyciagajaca uwage osobo (jak to dzis nie mogla sie nachwalic moja tesciowa). Do zobaczenia wkrotce, przygotuj szare komorki na nagla i niespodziewana smierc przez utopienie.

Neskavka pisze...

O to będziesz happy!
I czy ja źle widzę,że Twój Pegaz bezskrzydły jest?

Iga pisze...

ja to zawsze wpadam w oko teściowym, szkoda, że nie moim ;)

Iga pisze...

aha i piątek z sobotą mam zarezerwowane na upodlenie. I chcę Cię namówić na Kolibę, bo ma być ostro i po wieśniacku (:

Sowisko pisze...

Zjada mnie grypa. Weź napij się za mnie, czy coś. :)