Najpierw byłyśmy u Izy i Wiktora, którzy mają łóżko wielkości mojego pokoju.


Tylko Piękną A. tak dobrze zna przeboje MTV, więc zabawa była przednia. Ja czułam się jak na studiach, a Piękna A. czuła się jak panienka. No, może poza tym momentem, w którym udawała moją dziewczynę, żebyśmy mogły się bawić nienękane przez podejrzany element.
A dzisiaj część druga w....... Kolibie!
Zniszczenie przybywaj!
2 komentarze:
a mówiłam, żebyś nie wrzucała łóżka na bloga ;)
Umieram na grypę, ziom...
Prześlij komentarz