Tak już mamy z Pegazem, że jak jesteśmy razem, to wszystko jest naj.
Nic na to nie poradzę.
To jest mangusta, najbrzydsze zwierzę świata:
To jest najlepsze moje zdjęcie ever (by Pegaz):
A to jest sam Pegaz:
Wróciłam już do Gdańska.
Tylko nie wiem, po co.
A... no tak.
Poza tym Piękna A. przylatuje już jutro, żeby uczcić swoją już ósmą osiemnastkę. Sto lat Asiu :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
6 komentarzy:
Jeszcze wielu, wielu osiemnastek!
Danke piekna i przyciagajaca uwage osobo (jak to dzis nie mogla sie nachwalic moja tesciowa). Do zobaczenia wkrotce, przygotuj szare komorki na nagla i niespodziewana smierc przez utopienie.
O to będziesz happy!
I czy ja źle widzę,że Twój Pegaz bezskrzydły jest?
ja to zawsze wpadam w oko teściowym, szkoda, że nie moim ;)
aha i piątek z sobotą mam zarezerwowane na upodlenie. I chcę Cię namówić na Kolibę, bo ma być ostro i po wieśniacku (:
Zjada mnie grypa. Weź napij się za mnie, czy coś. :)
Prześlij komentarz