Ok, fajne jest to, że nie muszę się do niej specjalnie ubierać, malować i czesać, bo pracuję w domu. Więc cały dzień spędzam rozczochrana, w rozciągniętych dresach i bez oczu.
Jak mam ochotę z kimś porozmawiać, to zadaję Biance pytania w stylu "a kto kocha swoją Pańcię Bancię?" albo "a kto jest najpiękniejszy na świecie?".
Myślę więc, że proces mojego przeistaczania się w zdziwaczałą i stroniącą od ludzi wariatkę dobiegnie niebawem końca.
Czasem jednak muszę gdzieś wyjść dalej niż do sklepu na osiedlu. Dziś np. byłam na lodowisku miejskim w Gdańsku. I oto proszę, moja odpowiedź na Jolę Rutowicz.

"Iga stoi na lodzie"
A niefajne jest to, że nie zarabiam 5 tysięcy na rękę, tylko dużo (dużo) mniej. I po zapłaceniu wszystkich rachunków przestawiam się na fotosyntezę i czerpię energię z kosmosu (bo Whiskas, którego nie chciała Bianka już się zepsuł)
Nie mówiąc już o tym, że nie pojadę w następny weekend do Sowy na Śląsk i nigdy nie zobaczę kopalni :(
3 komentarze:
No co Ty?Kopalni już na ślasku nie ma:D,wiem cos o tym;)...a whiskas nie wiem nie jadam:)....
"Iga stoi na lodzie" a "Asia tańczy z KitKatGirlsami" :)
Wyjdziesz za mnie? :)
Asica: osoby będące już w związkach mnie nie interesują :)
(nie dotyczy niebieskookich brunetów)
Prześlij komentarz