Jednak cudu nad Wisłą nie było i nadal jestem sobą - moje konfitury okazały się porażką.
Jak ktoś ma ochotę na 14 słoików za rzadkiej i za słodkiej mazi, z której niedogotowane kawałki dyni wchodzą w zęby, to niech mi da znać, zanim to wyleję do muszli.
:|
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
I tak podziwiam....
Podobno dynia dobrze robi na reumatyzm i obolale stawy, także lepiej zostawić na zaś... ;)
ja się noszę z zamiarem zrobienia konfitury ze śliwek, ale nie wiem, gdzie jest bazar w Bytomiu
Igga,zrob ciacho z dynią, zmięknie jeszcze bardziej i dobre będzie.albo racuchy.albo insze cuś,nie zmarnuje się.a jakby co to wyślij mi;) a kultu zazdroszcze, we wro dopiero 29 będzie:)
Ja bym do tego dolał wódki i zrobił wódczany dżem ;]
e tam, szkoda wódki :)
Podaruj biednym studentom!
Oni wszystko zjedzą!
Prześlij komentarz