sobota, 10 stycznia 2009

Święta, Święta...


... i po Świętach.

3 komentarze:

Kami pisze...

Moją choinkę ocaliło moje przeziębienie, nie mam siły wyeksmitować ją.

Anonimowy pisze...

Kiedy Ty robiłaś zdjęcie ode mnie z okna? No i obiecuje, że jeszcze dziś ją wyniosę...;)

asia wu pisze...

Moi rodzice byli dziś w Elblągu i pierwsze słowa mojej mamy po powrocie "Wiesz co, to jednak wiocha". Zachciało im się zjeść w restauracji, czego później gorzko żałowali i stąd ta opinia ;P