Dalej dumnie prężą się chryzantemy złociste za moim oknem.
Do takich rzeczy trzeba po prostu mieć rękę. Nie poradzisz.
Kwiatki po prostu się zeschły a potem zamarzły :]
A liście z żywopłotu pospadały.
A tak naprawdę to tęsknię do wiosny, która obudzi moje balkonowo.. i kto wie, może coś jeszcze.
Nawet Tymbark podpasował: Do tych pagórków leśnych...
I nie, jedzenie podgniłego pomidora z maślanką nie jest dobrym pomysłem.
2 komentarze:
Wspaniałe masz kwiatki, ale obawiam sie, ze moich zeschnietych wrzosow nie przebijesz :) Kupilam je w listopadzie i ani razu nie podlalam.
Zapomnialam! Mam wyrzuty sumienia, bo przez kwiaty, to zywe istoty,ale co robic.
Tak, jestem Morderca i sie do tego przydaje...
There's a killer on the circle? balcony? whatever?:-)
fadne zdjecia takie - anty. podobaja mi sie.
Prześlij komentarz