Dziś, gdy pisze, drukuje i oddaje pracę mgr, symuluje na stażu, chodzi na rozmowy o pracę, robi wiochę w sklepie, puchnie na fitlessie, znajduje także czas na swój mały ogródek...
A se wrzosy zasadziłam na balkonie :)
Tak, stoję na balkonie i robię zdjęcia doniczkom.
W środku lawenda. Mroczny niszczyciel balkonowych moli.
Więc mogę "pójść sobie na wrzosowisko i zapomnieć wszystko".
tralalalalaaaaaaaaaa..
2 komentarze:
Uwielbiam wrzosy, uwielbiam ich kolor i zapach, ale pamietam jak kilkanaście lat temu na polanie pod Koszalinem poszedłem kilka wyrwać aby posadzić pod domem... Dopiery wtedy dowiedziałem się, że wrzosy są symbolem smutku i żałoby a jak ktoś je wyrywa to... Od tamtej pory zaliczyłem 9 pogrzebów i pare miesięcy temu zaledwie jedno wesele. Nie jestem przesądny, ale czy ktoś mało przesądny przeszedłby nawet pod drabiną? W myśl zasady: po co ryzykować? Uważaj na siebie Iguś!
Na podwórku mam wrzoski, ale trochę inne jakieś... :)
Prześlij komentarz