
Byłam dziś w Spółdzielni Literackiej na filmie "Kola", bo chociaż nie wiecie o tym, to lubię czeskie kino.
Był ze mną Sh., którego objadałam, kiedy poszedł do łazienki.
I nawet oczy mu się zaszkliły pod koniec filmu, bo było o uczuciach i małych dzieciach, co czułego Sh. zawsze rozbraja.
Przy okazji dostałam od niego świnkę, która nie tylko ma tę magiczną właściwość, że spod ogona wypadają jej cukierki, ale:
Był ze mną Sh., którego objadałam, kiedy poszedł do łazienki.
I nawet oczy mu się zaszkliły pod koniec filmu, bo było o uczuciach i małych dzieciach, co czułego Sh. zawsze rozbraja.
Przy okazji dostałam od niego świnkę, która nie tylko ma tę magiczną właściwość, że spod ogona wypadają jej cukierki, ale:
Taki już czuły jest ten Sh.
4 komentarze:
Zawału dostałam i się obudziłam doszczętnie.
Mam słuchawki na full a tu na mnie świnka napada!
No nieładnie,nieładnie.....
I jak zwykle Bianusia najśliczniejsza!
Nes: a mi ta świnia zaczęła chrumkać podczas filmu ;))
No to też pięknie!
Iga, najlepszego (wiem,srogo spóźnione ,no ale widzisz, tzn że wciąż trwaja ich ostatki;)
a zelenke lubisz?
Prześlij komentarz