"Mam wielkiego doła i chcę umrzeć. Zabierz mnie gdzieś."
Po kilku godzinach byliśmy w drodze do Pucka jego motocyklem.
Gdy wsiadł na motor, powiedział, że na obwodnicy odechce mi się umierać.
I tak, miał rację.
Jednak w całości dotarliśmy na miejsce i poszliśmy na rybę.


W drodze powrotnej Sh. jechał tak szybko, że myślałam, że głowa mi odpadnie razem z kaskiem. ("wiesz Iga, ten twój kask jest taki, że jak będziemy mieć wypadek, to i tak umrzesz")

A teraz mi trochę po tym wszystkim niedobrze.
6 komentarzy:
Mój storczyk różowy ma aktualnie 19 kwiatów i 7 pąków jeszcze gotowych do akcji! Życzę podobnych efektów!
Hehe,ja tez raz byłam na przejażdżce motocyklowej(po długich namowach) strasznie mnie d... bolała,ale chyba było fajnie...tylko to uczucie po przyćmiło cała przyjemność.Aaaaaaaa
i kask tez miałam okropny,tak mnie przewiało,że szyję i plecy miałam sztywne to było gorsze od bólu d...hm i taka to świetne wspomnienia mam...jedynie odwiedzane miejsca zapadły mi w pamięć z różnych powodów:)eh kończę,pozdrawiam
Zgaga: podlewanie z odżywką?
Ania: coś mi mówi, że ta opowieść ma bardzo ciekawy ciąg dalszy ;)
Znaczy motor szkodzi zdrowiu???
To nie wsiądę już nigdy.
motor ,jak widać na przykładzie,leczy duszę.a przynajmniej odczuwanie świata,więc w sumie wychodzi na więcej niż zero,nie?;)
Jako kierowca jedynego lądowego pojazdu silnikowego, do którego mam szacun (samochodu osobowego) stwierdzam kategorycznie, że nie powinnaś jeździć motorem. Po pierwsze, kierowcy motorów uwielbiają się czaić w ślepej plamce lusterka bocznego i potem jest zdziwienie, że zmieniam pas i zajeżdżam mu drogę. Po drugie, jadą z taką prędkością, że musiałabym non stop gapić się w lusterka, żeby ich zauważyć na niektórych drogach, a jak wiadomo, większe znaczenie ma dla mnie to, co jest przed samochodem niż za. Jak chcesz wrażeń, zacznij żeglować. :)
Prześlij komentarz