Nie dość, że masz w końcu normalne nazwisko, dostajesz mnóstwo super prezentów jak np. zestaw do fondue, to jeszcze w pakiecie należy Ci się podróż poślubna.
Dzisiaj otworzyłam skrzynkę pocztową, z której wysypały się pozdrowienia.

Cwana zamiast siedzieć i aktualizować swojego bloga, to wzięła i wyjechała sobie w podróż poślubną.
I trafiła na moją lodówkę.

10 komentarzy:
Nie zgadzam się z Tobą!
Nie każda kobieta po ślubie ma normalne nazwisko !
Bywają nazwiska okropne!
A ja nie byłam w podróży poślubnej haha (nie było w pakiecie?)
Biedna-nadal tęskisz......
Kochana pamiętaj, że ja kiedyś będę mieć na nazwisko Alina Guzik... he łyso? No chyba że w konkubinacie do końca życia zostanę ;p
Ooooo.... magnesik z kotem z mojej lodówki;) U mnie przywiera jeszcze "przybyłem, zamruczałem, zdobyłem":)) i taki mówiący coś o zależności między drzemką, a starością;))
a ja sobie w pakiecie dołożyłam drugie i mam prawie rymowanie :)
a podróż poślubna to była katastrofa...
pozdrawiam
Ok, przyznaję, może być okropne. Moja Mama takie dostała.
Halinka Ty nie żyjesz w konkubinacie tylko kohabitacie :)
Twój Guzik jest Twoim kohabitantem, gdybyście nie mieszkali razem, to byłby konkubentem dochodzącym :]
I to są autentyczne prawne terminy ;D
A tak w ogóle, to skąd żeście się tak namnożyli?:)
Ups...no wiem. Etykieta winna być zachowana:)
Mogę podglądać? Proszę:))
A ja z zupełnie innej beczki, bo mnie ciekawi: Jak Cię Bianka powitała po powrocie z W.? Obrażona? Czy stęskniona?
Podróż poślubna to super sprawa, ale podróż każda inna tez jest zarabista ;] Szczególnie z Bianusią w torebce.
Zgaga: Bianka nie odstępuje mnie na krok i śpi na mojej głowie.
Asia: a ja dzisiaj widziałam babkę z maleńkim jorczyczkiem wystającym z torebki!! Z takimi oczkami!!!!
Prześlij komentarz