Przez ostatni tydzień zabijała mnie ta oto pani:

Okres najsilniejszego pylenia babki wypada w połowie lipca.
Na całe szczęście, wczoraj spadł nareszcie deszcz i - jupi - mogę już oddychać.
Co jednak nadal nie podnosi jakości mojego życia w jakimś fenomenalnym stopniu, bo dziś jestem żywym trupem, ponieważ wczoraj....

I jak tylko odzyska przytomność, to pójdę do niej po zdjęcia i Wam wszystko opowiem!
1 komentarz:
:(
Prześlij komentarz