No i stało się!
Wieczór panieński Pięknej A. w końcu się odbył.

Piękna A. nas bardzo ładnie ugościła.

Bardzo, bardzo ładnie.

Jednak nie mogło być żadnej ściemy i Piękna A., musiała przejść przez niezwykle trudne testy sprawdzające, czy może objąć nową rolę.

Więc musiała ulepić ciasto.

A potem z tego ciasta najważniejszą część mężczyzny.

Niestety dla tej zakochanej dziewczyny nie ma już nadziei.

Panieński bez półnagiego dziada? Jakże to tak?

Ja w pijackim omamie uderzyłam w rzewne tony w stylu "curuś moja curuś już ty panienką nie będziesz!'
A potem pojechałyśmy do Gdańska na balety i tu już urwę tę relację...

Tylko pokażę Wam, co działo się kilka godzin później w pewnym samochodzie wiozącym dwie uczestniczki panieńskiego do domu:
:D
2 komentarze:
Zachwyciła mnie "najpiękniejsza część mążczyzny"!!!
Na filmik spuszczę zasłonę milczenia....
Boska zabawa była.
I bardzo dobrze.
widzę,że było mocno śpiewacko,jak byc powinno;) a sukienki obie super macie
Prześlij komentarz