Nie wiem, o co chodzi ale po ostatnich paru dniach coś mnie wzięło na kwiaty i moja ściana w cudowny sposób rozkwitła:

Tak, nadal jestem najgorszym fotografem pod słońcem.
Za to Pegaz ślicznie rysuje. I właśnie tak sportretował mnie w moim pokoju:

Jak to śpiewał Joe Cocker -
You are so beautiful.. to me.
A ta otwarta i wybebeszona szafa to najnowsze poranne dzieło mojej Bianusi wraz z dumną autorką spoczywającą niewinnie na kocyku:
3 komentarze:
Nie chce nic mówić ale na tym obrazku masz jakieś takie małe cycki ;) hahahaha Pozdrawiam cie cieplutko :*
Chciałam zauważyć, że na pierwszym zdjęciu też widać Biankę.
Portret piękny!
A bianka przepięknie robi porządki w szafie...po swojemu oczywiście.
Hyhy, a moje komiksy to pamintasz? :)
Prześlij komentarz