Od ostatniego momentu, kiedy czułam coś podobnego, minęło już tyle czasu, że nie sądziłam, że to może mnie jeszcze spotkać.
A jednak. Zobaczcie, jak to jest. Gdy człowiek w ogóle niczego się nie spodziewa.
Spaceruje sobie po Galerii Bałtyckiej, ogląda robot kuchenny Kitchen Aid na wystawie i zastanawia się, jaki kolor by sobie wybrał, jakby miał wolne 1500 złotych... (zielony)
I jak grom z jasnego nieba, jak na filmach.
Motyle w brzuchu, wypieki na twarzy, wstrzymany oddech, drżenie rąk, sucho w gardle...
Po prostu tam leżała.
Z 80 złotych przeceniona na 20!
I jest tylko moja! Należymy do siebie, czuję to.
A jeżeli kiedyś mi powie, że musimy zrobić sobie przerwę, ale że niczego nie obiecuje, więc żebym nie robiła sobie - uwaga - nadziei, i że jest jej - uwaga jeszcze raz - bardzo ale to bardzo przykro, to odwrócę się na pięcie i kupię sobie jeszcze ładniejszą!
No a co tam u Was? Jak tam weekend?
Przyznać się, kto podpalił Copę w Sopocie? :)
5 komentarzy:
Zabiję Cię, Maupo!!!!
:)))))))))))))
To już jest groźne Iga ;p
Xingi! A już myślałam, że naprawdę przestałeś mnie kochać!
Ostatnio nie mam czasu, ale czytam codziennie.
Ładny ten Twój "obiekt" westchnień. Szczęścia Wam życzę.
Prześlij komentarz