piątek, 27 lutego 2009

Wyznanie

Nie jest to dla mnie łatwe. Ale muszę się Wam do czegoś przyznać.


Zarejestrowałam się na serwisie randkowym.


Tak, wiem, ha ha.


Do wszystkiego namówił mnie s., który już w przyszłym tygodniu idzie do kina z jakąś laską ze swojego miasta. A niech go :/

Ja oczywiście nie byłabym sobą, gdyby nie przytrafiła mi się cała masa radosnych przygód. Bez zagłębiania się w żenujące szczegóły powiem Wam o jednej prawdzie, jaką odkryłam dzięki temu serwisowi:

faceci w Trójmieście nie mają internetu.

Jest to naukowo stwierdzony fakt poparty stosem wiadomości na mojej skrzynce. Każda jedna od czterdziestoparoletnich kolesi mieszkających w Niemczech.

Ok, w Trójmieście jest jeden koleś mający internet: zapytał mnie czy "mam cheńć" z nim popisać a że ja żadnej "cheńci" nie miałam i mieć nie będe, więc na tym jednym mailu zakończył się nasz płomienny romans.


Byłyśmy wczoraj z Kateriną z okazji środy popielcowej w McDonaldzie.

I zgodnie stwierdziłyśmy, że jesteśmy stare i czekają na nas tylko wdowcy i rozwodnicy. No i że musimy iść na wino, bo nie oblewałyśmy jeszcze mojej pracy.


Jedna z dziewczyn na tym serwisie napisała w rubryce "o sobie": Gleba potrzebuje ziarna.

Ja nie potrzebuję żadnego ziarna!


Ja potrzebuję Gleby ;)

9 komentarzy:

Neskavka pisze...

No to masz dylemat....z Gleba znaczy.
Co do serwisu randkowego to nastaw się na niezłą zabawę.

inny niż wszyscy pisze...

"nie miałam i mieć nie będzie" - chyba "nie będę" :P

Serwis randkowy to coś strasznego i upadek z wysokości Iga :P

Iga pisze...

Xingi dzięki za czujność - poprawione.
I dziękuję Ci za wsparcie.

Anonimowy pisze...

A ja sądzę, że się ubawisz. W Twojej sytuacji bym w to weszła z wielkom cheńciom!

Sowisko pisze...

Serwis randkowy? Ziomie, byłam na dwóch. Dupa, tam nie ma normalnych facetów. :) Lepszy jest chyba couchsurfing.com, bo: 1. jest ogólnoświatowy, 2. poza śliniącymi się dziadami można poznać babki i facetów, z którymi nie musisz flirtować, bo to nie jest serwis randkowy - ja tam poznałam Nathana i Merwanna, 3. są tam raczej kumaci ludzie, co prawda Natan (poznałam go właśnie tam) strzela ortografy, ale wiedział, co to jest palindrom, a Merwann chciał uprawiać ze mną jogę po pijaku (wiadomka), ale jest Francuzem, a więc im wybaczam. :)

Iga pisze...

Załamałam się "Twoją sytuacją" Zgagi.

:<

axelle21 pisze...

czy nie przeczysz sama sobie? nie dalej jak miesiąc temu pisałaś, że nie zarejestrujesz się na portalu sympatia. pl, że nigdy przenigdy tego nie zrobisz, a teraz co? nie twierdzę, żę zarejstrowałaś się właśnie na tym profilu, ale to nie robi różnicy.... ach, kobieto zmienna.....

Iga pisze...

Olita właśnie dlatego nie przyznałam się od razu, tylko dzisiaj poniosła mnie szczerość.

Anonimowy pisze...

Iguś! Coś nie tak zrozumiałaś. Widzę przecie, żeś dziewczę z poczuciem humoru i o tę sytuację mi szło! Że wesoło może być i niezły temat do wpisów blogowych!