wtorek, 3 lutego 2009

A co u mnie?

A mamy aptekę w domu.

Jestem rozwalona.

Aniołek nad spadł znad lustra w łazience. to ja:


a ja zamieniam się w Biankę.

7 komentarzy:

Joanna K.-P. pisze...

O, Ty biedna, chorutka! :**** Kuruj się!

Anonimowy pisze...

Następna rozłożona? Strach gdziekolwiek zajrzeć...
Nie daj się, Biankę przytulaj, niech Cię wygrzeje!

Joanna K.-P. pisze...

a swoją drogą, masz piękny dresik :)

Neskavka pisze...

O biedna.Kuruj się Waćpanna,wracaj szybko do zdrowia i donos co tam u Bianki.Uwielbiam Was czytać.

axelle21 pisze...

no to duuuuużoooooo zdrowia Ci życzę, choć ja też nie jestem w najlepszej formie :( ale jeszcze udaję, że jakoś się trzymam i umieram w pracy.

Iga pisze...

O Kochana, moja Aga w sobotę na 7 w nocy do pracy musiała iść, ledwo na nogach się trzymała.
Żyć nie dadzą, mówię Ci.

Anonimowy pisze...

niedawno przerabiałem podobny scenariusz :P mam nadzieje ze nikogo już żadne choróbsko nie złapie... :D Pozdr.