Trójmiejskie lato otworzyły gdyńskie CudaWianki na których razem z Kasią przewiałyśmy sobie nery, wymyślałyśmy nazwy dla naszych łodzi, które kiedyś będziemy mieć i zastanawiałyśmy się, jak dostaje się pracę na poczcie.
W niedzielę także udało mi się pobyć z ludźmi, bo Sh. zaprosł mnie do siebie na oglądanie debaty. I odpowiednio się podczas niej znieczuliliśmy, żeby więcej zrozumieć.
Nie zadziałało :)
A Sh. ma śmieszną opaleniznę.
A ja mam akredytację na Opener'a widzimy się za tydzień w Kosakowie!! :))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Akredytacja? Ho, ho! Gratulations!
Coś mi się złego z oczmi dzieje bo ja widzę JEDNEGO kota!
Także gratuluję bardzo!
Prześlij komentarz