Piłkarzyki w pracy, piłkarze w TV i zgadywanie, czy to Słowacja, czy Słowenia. Zaskoczenie, gdy okazało się, że Japończycy nie dość, że znają piłkę nożną, to w dodatku potrafią w nią grać.
Przeklikiwanie się przez tysiące bezsensownych stron w internecie. Dziewiętnastokrotne odświeżanie FaceBooka, żeby sprawdzić, co u ludzi. Rozciąganie wypranych skarpet. Jedzenie wczorajszych truskawek. Spanie i myślenie o zgubnych nałogach.
I tyle.

2 komentarze:
A takowy był?...
Nie udał mi się.Mąż był w pracy na dwóch zmianach i wrócił za bardzo skonany.Sasiedzi gdzieś pojechali-a tych,którzy zostali nie mam ochoty ściskać.Córka uciekała z krzykiem przede mną a pies warczał.
Prześlij komentarz