sobota, 19 listopada 2011

Odkrycia



Nowy kot to nie tylko kolejny obiekt mojej miłości. To także impuls do nowych odkryć, sztuk dwa.

Bianka ma drugie oblicze.
Poza byciem kulką do kochania i spania na mojej głowie jest ona także Cerberem siedzącym na krawędzi mojego łóżka wydającym z siebie pomruki niczym z wnętrza wulkanu, gdy tylko rudy puchaty ogon zamajaczy na horyzoncie.

Mam mnóstwo kurzu pod kanapą.
Bo właśnie stamtąd muszę wyciągać zszokowanego Bolusia po nieudanej integracji z Bianką.

3 komentarze:

Neskavka pisze...

Cierpliwości.Przyzwyczają się,trochę to potrwa ale będzie dobrze.Grunt,że Bianka nie lata za nim i Bolusia nie atakuje z furią.Ciekawa jestem wieku Bolusia bo ze zdjęć nie mogę wywnioskować,wszak nie kociak chyba?

Iga pisze...

Boluś ma 4 miesiące, a jest wielkości Bianki. Wyrośnie na wielkie bydlę :)

zgaga pisze...

Boluś! Moja miłości... Choć nie lubię kotów?...