Nowy kot to nie tylko kolejny obiekt mojej miłości. To także impuls do nowych odkryć, sztuk dwa.
Bianka ma drugie oblicze.
Poza byciem kulką do kochania i spania na mojej głowie jest ona także Cerberem siedzącym na krawędzi mojego łóżka wydającym z siebie pomruki niczym z wnętrza wulkanu, gdy tylko rudy puchaty ogon zamajaczy na horyzoncie.
Mam mnóstwo kurzu pod kanapą.
Bo właśnie stamtąd muszę wyciągać zszokowanego Bolusia po nieudanej integracji z Bianką.
3 komentarze:
Cierpliwości.Przyzwyczają się,trochę to potrwa ale będzie dobrze.Grunt,że Bianka nie lata za nim i Bolusia nie atakuje z furią.Ciekawa jestem wieku Bolusia bo ze zdjęć nie mogę wywnioskować,wszak nie kociak chyba?
Boluś ma 4 miesiące, a jest wielkości Bianki. Wyrośnie na wielkie bydlę :)
Boluś! Moja miłości... Choć nie lubię kotów?...
Prześlij komentarz