czwartek, 17 listopada 2011

Boluś

Posiadanie własnego mieszkania ma dwie zalety:
1. można wiercić dziury, gdzie się chce
2. można mieć nieograniczoną ilość kotów

Zatem!


Poznajcie mojego drugiego kotka - Bolesława zwanego Bolusiem, Bolutkiem, Bolonezem lub Śliczną dzidzią-midzią swojej mamusi.

Reaguje też na "Ej! Złaź z tego blatu!!!"



Tak jak się spodziewałam, pojawienie się Bolusia w moim życiu spowodowało wielką obrazę dwóch osób - Bianusi i mojej Mamy.

Mama po kilku ostrych słowach o dzieciach, starych pannach i zoo, rzuciła słuchawką, a Bianka schowała się pod łóżko.

Stan na teraz: Boluś zjada mi firanki, a Mama i Bianka nie odzywają się do mnie.

Słodki jest :)

1 komentarz:

Neskavka pisze...

On jest boski i w dodatku w moim ulubionym kolorze.
O ile reakcję Bianki rozumiem doskonale,to Twojej Mamy nie.Radzę się nie przejmować.
Miłego dnia.