Jak?
Jadę w góry.
Bo co może się stać, gdy ja jadę na deskę?
Oczywiście przyjdzie odwilż.
Dzwoniła do mnie Kasia, która jest za mnie na koncercie Depeche Mode w tej chwili i dała trochę posłuchać.
Humoru nie poprawił nawet film "To skomplikowane" z Meryl Streep, która była fantastyczna i na tym kończą się jego jasne punkty.
Ale liczy się tylko jedno - sobota 7 rano i Pegaz na dworcu.
No i fakt, że ratuję świat.
4 komentarze:
Nie poszłaś w końcu na Depeszów?
A kiedy uratujesz Wybrzeże?
Film "Walentynki" jest lepszy
albo 'święci z bostonu'.choć nie wiem,jak druga część,dziś się przekonam. Iga,a możesz zostawić snieg,przynajmniej trochę, a zabrać mróz, tak żeby ok -2 zostało?;)
Prześlij komentarz