Dostałam od nich cała skrzynkę prezentów!
Zrobiliśmy sobie dzisiaj nieoficjalną wigilię z ludźmi z pracy i poszliśmy do Kwadratowej, żeby czuć się jak banda dziadków wśród studentów.
Samopoczucie jednak z każdym mojito się dziwnie poprawiało i wróciłam do domu w szampańskim nastroju.
Dopóki nie uświadomiłam sobie, że zgodziłam się robić chórki w deathmetalowym zespole kolegi z redakcji.
5 komentarzy:
Mojito? To jest to!
No to już jest cudnie i świątecznie.
a nie grzane wino? wrocław od wczoraj jest biegunem północnym, nawet łańcuch w rowerze zamarzł.w taką pogodę tylko napoje zbliżone do wrzątku
ja w sprawie kolendowania - czy poniedziałek wieczorem jest porą odpowiednią, bo przylatam - daj cynk na gg siostro to zsynchronizujemy zegarki
zik!
ByQ - pon mi pasi, popołudnie, ew. wieczór, ale nie do późnej nocy, czekam na foun!
Prześlij komentarz