Była u mnie Piękna A. i obejrzałyśmy film z jej wesela, który poza moimi żenującymi podrygami i obłapianiem Pegaza udokumentował ruch numer 4 oraz ruch numer 2 z wszystkich "pięciu ruchów tanecznych Michaela Jacksona" wykonanych przez Chrisa - męża Pięknej A.
Fajnie było zobaczyć jeszcze raz ten środek lata na Kaszubach, bo za oknem świat teraz wygląda właśnie tak:

A czemu idą Święta?
Bo Piękna A. zostawiła u mnie czekoladowego lizaka. Chcący czy nie, ja i tak go nie oddam :]
5 komentarzy:
No a credits pod zdjęciem? :P
Myślałam, że jutro znajdziesz i pomyślisz, że odwiedziła Cię Lizakowa Wróżka.
A u mnie na segmencie wciąż stoi czekoladowy krzyż znajdujący się na pocztówce Wielkanocnej ,,made in USA''...
Nie ma takiej możliwości, żebym nie znalazła czekolady, albo jej nie zjadła w ciągu pierwszych dwóch minut ;)
Piękny masz widok za oknem!
U mnie czekolada ma dłuuugi żywot.No czyba, że jest miętowa!
Kiedy się widzimy na wspólnym przeżywaniu Love Actually? :-)
Prześlij komentarz