wtorek, 21 września 2010

Wystarczyło powiedzieć



Przecież wystarczyło mi powiedzieć, że chcecie nową notkę, to przecież bym napisała, a nie jakieś protesty, "Gdzie jest notka?!", apele, no po co.


Więc - jak wiecie - miałam urodziny, które w myśl zasady "ile lat - tyle obchodów" obchodziłam z osiemnaście razy.


Przed szereg wyszedł oczywiście Sh., który jeszcze przed godziną zero wyprawił mi imprezę u Kasi i dał tort.



Wypiek ten razem z ręką Sh. i całą klatką schodową Kasi o mało co nie strawił ogień, ale marcepan z woskiem był naprawdę smaczny. Od Sh. i jego dziewczyny dostałam Jengę, która od tamtego dnia podbiła wszystkie spotkania towarzyskie, w których brałam udział.



Wciąż jestem w trakcie wymyślania sposobu, by zagrać w to w pracy.





Sh. obchody otworzył, po czym ja dalej świętowałam w wielu miejscach i z wieloma ludźmi, aż w końcu Sh, je zamknął.



I masz, 18 lat skończone jak nic.





Tak więc wrzesień mijał całkiem spokojnie i poza początkiem Top Model naprawdę nie działo się nic, co by mogło wybudzić mnie z letargu.



Dopóki moja A. nie wróciła z urlopu i nie pokazała pierścionka zaręczynowego od jej M.



I jeszcze Bianka.

2 komentarze:

Neskavka pisze...

Jakie tam skończone!
Za rok znowu 18 urodziny będziesz obchodzić.A jak kto będzie protestował to zapytaj co miał z matematyki.
I jeszcze raz wszystkiego dobrego i spełnienia wszystkich marzeń.
Bianka jak zwykle ach!

Anonimowy pisze...

pewnie sie cieszysz, ze W KONCU mozesz kupic legalnie piwo! :D