Przyjaciół poznaje się w biedzie i nie ma co z tym dyskutować.
Przekonałam się o tym na własnej skórze.
Przechodzę teraz przez całkiem poważne zmiany. Sytuacja mnie trochę przerasta, nie wszystko jest tak, jak powinno być, jak tego chciałam.
W ostatnim czasie zawiodłam się kilka razy, zaskoczyłam bardzo niemile i (żeby pomnożyć jeszcze synonimy) rozczarowałam niektórymi ludźmi.
Jednak to jest mało ważne wobec reakcji innych osób. Pomoc, zrozumienie i prosta (a jak się okazuje dla innych bardzo trudna) obecność.
Nieoceniona Piękna A. potrafiła mnie podnieść na duchu 10 cm kwadratowymi papieru z życzeniami urodzinowymi i 500 kaloriami w eklerze z wbitą w niego świeczką.

A. która pięknie śpiewa nawet nie musiała na mnie patrzeć, żeby wiedzieć, że jej potrzebuję.
Więc jutro popołudniu zawiezie mnie i ten karton do mojego nowego domu.

A Bianka leci w kosmos.

12 komentarzy:
PAŹDZIERNIK, MŁODA DAMO. Paź-dzier-nik! Pisz coś.
Gdzie Tylkowski???
TYLKOWSKI!!!!!!!!
KOBIETO! Dupa do klawiatury (albo twarz, albo nawet dłonie). NA LITOŚĆ BOSKĄ!
Babo! Jest listopad. LISTOPAD. Napisz coś, na litość boską.
Jak to mawiał Kurt Cobain: "Czasami coś w nas umiera i nie chce zmartwychwstać". Może to samo stało się z Igi blogiem?
Iga, hallo, no chodź....! ;)
Iga, hallo, no chodź....! ;)
Oglądałem dzisiaj na Axn-ie Mary Jane Watson i od razu zapragnąłem Ciebie - GDZIE JESTEŚ !!!!!!!!!!!!!!
Czy można Ci jakoś pomóc???
Iga!!!!!!!!!!!!!
nie zaprosili Cie na zjazd Blogerów? nie martw się to nie jest najważniejsze
Prześlij komentarz