
Chociaż wśród zgromadzonych tylko Kazik Staszewski był starszy od nas, to zabawa była przednia!

A jak już o tym panu, to...
Dał mi autograf! :D

A to, że białym markerem na białej plakietce, to kompletnie nie ma znaczenia :) Autograf jest i każdemu, kto spróbuje to zakwestionować, pokażę tę plakietkę w ultrafiolecie.

6 komentarzy:
strasznie przewidywalne jest to co piszesz.
Jasne, to było do przewidzenia, że pójdę na KULT.
Iguś, może spróbuj ,,mistycznie'', to się spodoba Anonimowemu?
Ja tam nie mam najmniejszych wątpliwości, że zdobyłaś podpis Kazika.
:-)))
Ja od Kazika zdobyłam łyka wódki, ale już nie mam, bo zdobyłam tego łyka prosto do paszczy. :)
ok, przebiłaś mnie ;)
Prześlij komentarz