Przedwczoraj spełniłam swoje wielkie marzenie i zobaczyłam mrówkojada z bardzo, bardzo bliska.

Wtedy pomyślałam, że jeżeli spotkam Bruce'a, a potem nikt mi w to nie uwierzy, to ja się tak kurde nie bawię i niech mnie pocałują (a zwłaszcza Bruce by mógł, czemu nie).
Jednak mrówkojad to nie Bruce. I musiałam go zobaczyć, czy wierzycie mi czy nie :P
(tak, wiem Xingi, Twoja koleżanka wygrała jakiś konkurs w chrupkach, czy w telegazecie i się z nim spotkała, WIEM!)
Kto z nas nie widział pawia?
Ale kto widział, jak wygląda od tyłu?!

Jak indyk :)
A jak już o rzeczach na "p", to jechaliśmy z Pegazem ukochanymi PKP.
Naszym przedziałem było przejście między wagonami, zaraz koło ubikacji. Pani na zdjęciu miała większe szczęście - spała przy drzwiach wejściowych do pociągu.


Z tego wszystkiego nie zauważyłam, że przyszedł sierpień, a przecież Tylkowski wyraźnie nowy:

I to, że ja wchodzę w nowy miesiąc z doświadczeniem spotkania się z mrówkojadem, to jeszcze nic. ByQ wstąpił do drużyny pierścienia! :)
Wszystkiego najlepszego ByQ dla Ciebie i szanownej Małżonki :)
4 komentarze:
Jest Tylkowski, jest sierpień! Bo do dziś był nieważny!
Znaczy żyjesz?
I juz wiem co robiłaś jak Cie nie było!
Mrówkojady są cudne,zwłaszcza ich ogony.
Bruca to bym chyba poklepała po łysince....
Tylkowski jak zwykle cudny!
To tyle tylko chciałam....
Aaaaa i jeszcze myślałam,że ta pani to jedna z tych nawiedzonych od krzyża,taką samą minę ma!
Wódki :>
Ładny mrówkojad!
skoro już przy tym temacie jesteśmy, to choć mrówkojada na żywo nie widziałam, ale na ścieżce do oraz samym mrowisku zdarzyło się ostatnio parę razy zasnąć;)
Prześlij komentarz