czwartek, 26 sierpnia 2010

Żmija






Jak mawiał Lec, nawet najdłuższa żmija mija, więc nie ma siły - mój niebyt także.

Dziś, gdy byłam na spacerze z Martitą, uświadomiłam sobie, że mój plan pozostania tego lata mistrzynią sportów wodnych, tudzież sportów jakichkolwiek nadal pozostaje w sferze mrzonek i pijackich zapędów. Smutna refleksja naszła mnie pod wpływem nieudanego przerzucenia nogi przez pień zwalony na drogę.
Zatem martwy drzewostan wprawił mnie w ten trochę refleksyjny nastrój i chęć niedużego podsumowania -


Ilość wizyt na plaży tego lata: (jak przystało na prawdziwego mieszkańca nadbałtyckiego miasta) 3

Ilość zaplanowanych wycieczek do egzotycznych krajów: 1

Ilość ubrań, butów i kosmetyków kupionych na wycieczkę do egzotycznych krajów: 1000

Ilość odbytych wycieczek do egzotycznych krajów: 0



Czego mnie to nauczyło?
Plany są źródłem rozczarowań, a letnie ciuchy, które kupujesz w lipcu, w drugiej połowie sierpnia są dwa razy tańsze.

czwartek, 5 sierpnia 2010

Problem.

Zawsze zorientuję się, że karma Bianki kończy się, gdy jest za późno, by zamówić nową.
Żeby było jeszcze radośniej, jutro wyjeżdżam do Mamy.
W sklepie obok przestali sprowadzać tę, którą hraBianka je od lat i kupiłam jakąś inną. Gdy ją powąchała, powiedziała tylko "ty oczywiście teraz żartujesz".
Jeszcze nie wie, że na weekend zostaje z Panią od Sary.

Niestety - jak na pewno wiecie - w przypadku kotów nie działa zasada "będzie głodna, to zje wszystko". Obowiązuje raczej zasada "będzie głodna, więc będzie płakać, znienawidzi cię i naleje ci na łóżko".

Więc mam problem.


Ale mam też ten oto filmik:





Funny.

środa, 4 sierpnia 2010

PKP, Pegaz i paw

Bo możecie o tym nie wiedzieć, ale moimi ulubionymi zwierzętami nie są wcale koty ale mrówkojady.
Przedwczoraj spełniłam swoje wielkie marzenie i zobaczyłam mrówkojada z bardzo, bardzo bliska.

I jeżeli Wy również mówicie "ale ty gupia jesteś, tu nic nie widać", to wyraźnie Wam pokażę jego ogon, którym się przykrył i resztę mrówkojada:

Gdy byłam w Bayonne, w USA, w naszym małym miasteczku kręcono film, w którym główną rolę grał Bruce Willis. Plan zdjęciowy był w jednej z zamkniętych szkół i mój znajomy powiedział, że zaprowadzi mnie tam, ale pod jednym warunkiem - żadnych zdjęć.
Wtedy pomyślałam, że jeżeli spotkam Bruce'a, a potem nikt mi w to nie uwierzy, to ja się tak kurde nie bawię i niech mnie pocałują (a zwłaszcza Bruce by mógł, czemu nie).
Jednak mrówkojad to nie Bruce. I musiałam go zobaczyć, czy wierzycie mi czy nie :P

(tak, wiem Xingi, Twoja koleżanka wygrała jakiś konkurs w chrupkach, czy w telegazecie i się z nim spotkała, WIEM!)


Kto z nas nie widział pawia?
Ale kto widział, jak wygląda od tyłu?!



Jak indyk :)


A jak już o rzeczach na "p", to jechaliśmy z Pegazem ukochanymi PKP.
Naszym przedziałem było przejście między wagonami, zaraz koło ubikacji. Pani na zdjęciu miała większe szczęście - spała przy drzwiach wejściowych do pociągu.

A jak jeszcze mieliśmy dostęp do okna, to zrobiłam zdjęcie, by się z Wami podzielić feerią barw zachodu słońca. Tylko spójrzcie na te fiolety, czerwienie i pomarańcze:


Z tego wszystkiego nie zauważyłam, że przyszedł sierpień, a przecież Tylkowski wyraźnie nowy:




I to, że ja wchodzę w nowy miesiąc z doświadczeniem spotkania się z mrówkojadem, to jeszcze nic. ByQ wstąpił do drużyny pierścienia! :)
Wszystkiego najlepszego ByQ dla Ciebie i szanownej Małżonki :)